BLOG

Jak poradzić sobie ze stresem

O stresie, o tym jak na nas wpływa, i co z nim zrobić rozmawiamy z Olgą Czajką, psychologiem i psychoterapeutką, zaprzyjaźnioną z marką Fjordd.



Czym tak naprawdę jest stres? Jak definiuje go psychologia?

Stres to te momenty w życiu, kiedy naruszona jest nasza równowaga. Nasz organizm daje nam sygnał „coś tu nie gra”, nie jest tak, jak być powinno. Wówczas pojawia się napięcie. Życie przynosi nam wiele różnych wyzwań i musimy się z nimi mierzyć. I w tym właśnie pomaga nam stres. Ma on niebagatelną rolę adaptacyjną. Może nas zmobilizować do działania, skłonić do podjęcia jakiejś decyzji.

Mówisz więc, ze stres jest naturalny, nie da się go uniknąć. Ale to słowo wywołuje w większości z nas złe skojarzenia.

Przeżywanie stresu od czasu do czasu to nic złego. Problem pojawia się, gdy zaczynamy odczuwać go w naszym życiu bardzo często. Nieustanne życie w napięciu jest wycieńczające. Wówczas straty jakie powoduje stres zaczynają dominować nad korzyściami z niego płynącymi. I to większość z nas ma na myśli, mówiąc „jestem zestresowana/zestresowany”.

Zatrzymajmy się na chwilę na „jestem zestresowana”. Istnieją różnice jak stres przeżywają kobiety, a jak doświadczają go mężczyźni?

Stres nie wybiera. Jest mu zupełnie obojętne czy dopadnie kobietę czy mężczyznę. Płeć, wiek czy stan konta ma dla niego małe znaczenie. Można powiedzieć, że wcale się tymi sprawami nie interesuje. Ale istnieją pewne różnice między „stresem męskim” a „stresem kobiecym”. Mężczyźni w sytuacji napięcia szybciej przejdą do działania. Jest problem, trzeba go rozwiązać – tak z grubsza funkcjonują. Z drugiej strony jednak mężczyźni są mniej skłonni do mówienia o swoich stanach emocjonalnych. I to bez względu czy są one pozytywne czy negatywne. Kobiety z kolei mając jakieś problemy chętniej chwycą za telefon, by pogadać z przyjaciółką. Wpadniemy do niej na kawę, wyrzucimy z siebie wszystko, opowiemy co się dzieje w życiu, ale przede wszystkim zdamy relacje z tego, co dzieje się w nas samych. W tym właśnie tkwi siła kobiet. Większa łatwość w mówieniu o swoich emocjach pozwala nam lepiej sobie z nimi radzić.

Mówisz o sposobie przeżywania stresu w naszym umyśle. A co dzieje się z ciałem?

Bodźce wywołujące stres pociągają za sobą zmiany w naszym ciele. Głównie z powodu zwiększenia się wydzielania adrenaliny i kortyzolu. Jeśli dzieje się to szybko i gwałtownie to wyostrzają się nam zmysły. Aktywują się też mięśnie, bo z mózgu płynie do nich sygnał „przygotujcie się do walki lub ucieczki”. Gdy takie sytuacje dzieją się zbyt często, lub co gorsze, mają charakter chroniczny mogą być początkiem poważniejszych problemów. Przewlekły stres może doprowadzić do depresji czy zaburzeń lękowych. Stąd już niedaleko do pogorszenia się naszych relacji z bliskimi i otoczeniem.

Pora więc na psychoterapię?

Terapia jest dobrym pomysłem jeśli zauważymy, że zbyt dużo rzeczy w naszym życiu nie jest tak, jak byśmy chciały. Warto wówczas bliżej przyjrzeć się sobie i temu, co czujemy i myślimy. W szukaniu odpowiedzi na pytanie „jak znalazłam się w punkcie życia, w którym niewiele mnie już cieszy” może skutecznie pomóc terapeuta. Ale regularne wizyty w gabinecie i rozmowy o trudnych emocjach nie zawsze są konieczne.

Czasami sprawdzą się prostsze metody?

Warto najpierw przyjrzeć się swojej codzienności, na chwilę się zatrzymać i zrobić małe podsumowanie. Taki rekonesans to dobry start. Może okazać się, że za bardzo chcę wszystko dopiąć na ostatni guzik. Perfekcjonizm często nam bardziej przeszkadza niż pomaga.

Możesz więc podpowiedzieć jakieś proste sposoby na poradzenie sobie ze stresem?

Ważne są wszelkie czynności, które pomagają nam się odprężyć i sprawiają nam przyjemność. Mogą to być różnego rodzaju praktyki relaksacyjne. Świetną metodą mogą być spokojne i nieforsujące ćwiczenia jogi, świadome oddychanie, delikatna aktywność fizyczna jak spacer, taniec. Bardzo dobra na dłuższą metę jest medytacja. Istnieje ich dziesiątki, jeśli nie setki szkół i na pewno każda z nas znajdzie coś dla siebie. Najprostszą, i na wyciągnięcie ręki jest ciepła, ale nie za gorąca kąpiel. Dłuższe wylegiwanie się wannie możemy połączyć ze słuchaniem muzyki czy jakąś formą aromaterapii – do wody dodajmy ulubione olejki eteryczne, a dookoła nas, w bliskiej odległości od wanny zapalmy świece. Kilka dłuższych chwil w kąpieli, a potem sen. Rano obudzimy się jak nowe.

Po prostu mam za dużo na głowie i brakuje mi czasu dla siebie…

Właśnie! My kobiety mamy tendencję do zapominania o swoich potrzebach. Tak nas często wychowywano. Wiele z nas żyje w mylnym przeświadczeniu, że musimy zbawić świat. Ale przecież każda bohaterka po walce musi odpocząć. Żeby wygrać jakąś długotrwałą batalię najlepiej jest regenerować siły codziennie.

Jeśli chcesz napisać do Olgi - odwiedź jej stronę www.strefaemocji.pl